Gęsi Białoczelne (Greater White-fronted Goose, Anser albifrons), Gęsi Zbożowe (Taiga Bean Goose, Anser fabalis), Łabędzie Krzykliwe (Whooper Swan, Cygnus cygnus) - Piotr Chara

Zdjęcie Piotr Chara. Gęsi Białoczelne (Greater White-fronted Goose, Anser albifrons) i Gęsi Zbożowe (Taiga Bean Goose, Anser fabalis) na przelotach w Parku Narodowym Ujście Warty. Za nimi Łabędzie Krzykliwe (Whooper Swan, Cygnus cygnus).

Nad wielką wodą



Ptaki lądowe przelatują nad morzami bez możliwości odniesienia się do charakterystycznych znaków w krajobrazie, zjedzenia czegoś, napicia się czy chociażby odpoczynku. Niektóre z nich zatrzymują się na statkach, platformach wiertniczych czy dryfujących zbitkach roślinności. Ale są to tylko nieliczni, którzy nagle opadli z sił. Większość migracji nad morzami odbywa się non-stop. Dowodzi to nie tylko niewiarygodnej kondycji podróżników, ale i zdolności nawigacyjnych w niewyobrażalnie jednorodnym i monotonnym krajobrazie.
 
Ptaki są dobrymi prognostykami i prawdopodobnie potrafią wyczuć najmniejsze chociażby zmiany ciśnienia, a wraz z nimi przewidzieć zbliżającą się zmianę pogody. Ale każdy, kto kiedyś żeglował lub nawet mieszkał nad morzem, wie jak zmienna i nieprzewidywalna potrafi być tam aura. Co dopiero na środku oceanu lub w czasie przeprawy liczącej kilka dni i kilka tysięcy kilometrów. Tam i ptaki, i nawet my sami, z naszą zaawansowaną technologią, pozostajemy zupełnie bezradni. Jedyne co pozostaje śmiałym podróżnikom, to zapewnić sobie solidny zapas kalorii i ruszać w drogę. Choć, jak można wnioskować z zachowania stad startujących za wielką wodę, nie bez lęku.
 
W dzień ptaki najczęściej lecą ponad chmurami. W ten sposób unikają opadów, turbulencji i wietrznych wirów, które tworzą się nad morskimi grzywami. A zepchniecie do wody, podobnie jak błąd nawigacyjny, może je kosztować życie. Nocą nad wielką wodę zwykle przychodzi uspokojenie. Wówczas linie, klucze i luźne stada oraz samotnicy i indywidualiści zniżają lot i ciągną tuż nad powierzchnią wyciszonych chwilowo fal.   
 

W przeciwieństwie do tego, co wcześniej sądzono, jesienią wielu europejskich migrantów przekracza Morze Śródziemne szerokim frontem raczej, niż wąskimi korytarzami wzdłuż naturalnych, lądowym mostów. Małe wróblaki przelatują ok. 1100 km z typową prędkością 30-35km/h, w czasie 31-37 godzin. Siewkowe lecą 60-70 km/h w czasie 16-18 godzin. Wiele ptaków radar namierza na wysokości 4-6 km nad poziomem morza. Zapewne tam ptaki znajdują korytarze powietrzne, które ułatwiają im wędrówkę.  Korzystny wiatr może wszystko zmienić. Podobnie jak przeciwny.

 
Niektóre z nich nie przerywają więc migracji na przeciwległym brzegu, lecz kontynuują lot na drugą stronę Sahary. Na pewno lecą tak m.in. migrujące do Afryki Centralnej kaczki, Rokitniczki, Pliszki Żółte, Kukułki, wiele jaskółek, Żołny i oczywiście Jerzyki. Jednym z najmniejszych i najwolniejszych jest Piecuszek. Bez wspomagania wiatrem leci z prędkością ok. 34 km/h. Na pokonanie całej trasy potrzebuje 44-74 godzin. Z czego przelot nad Saharą zajmuje mu 29-44. Jak zawsze, o prędkości przesądzi wiatr. O przeżyciu często doświadczenie!
 
Ptakami, które w mniejszych lub większych stadach regularnie przelatują nad wielkimi wodami, obok siewek i kaczek, są dzikie gęsi wielu gatunków oraz Łabędzie Krzykliwe (na zdjęciu). One jednak latają nad morzami północnymi. Kiedyś nad Morzem Śródziemnym regularnie pojawiały się klucze Gęgaw. Ale to już też niezwykle rzadki widok, bo gęsi te stale przesuwają swoje zimowiska na północ i zachód.