Czajki (Lapwing, Vanellus vanellus) - Piotr Chara

Zimowe Czajki (Lapwing, Vanellus vanellus) w dolinie Warty. Zdjęcie Piotr Chara.

Którędy? Za gwiazdami!



Żeby znajdować kierunki i poruszać się zgodnie z kompasem, wystarczy znać pozycję Słońca. To w ciągu dnia. Nocą za drogowskaz służą ptakom gwiazdy. Wystarczy, że nauczą się położenia najważniejszej z nich – Gwiazdy Polarnej oraz/lub jak względem niej zachowuje się kilka najważniejszych gwiazdozbiorów.
 
Aby utrzymać się w kursie, ptaki muszą jeszcze stale kontrolować czas, tj. wiedzieć która jest godzina. To proste! Trzeba tylko zapamiętać gdzie Słońce powinno być o godzinie 12 w południe. Kiedy przesunie się od tego punktu w prawo, o jakieś 45 stopni, oznacza to godzinę 15. Gdyby Słońce znajdowało się 45 stopni w lewo od pozycji wyznaczającej godzinę południową, będzie to oznaczało godzinę 9 rano. Oczywiście tak się dzieje, gdy ptaki lecą w kierunku na południe. Gdy lecą na północ – zamieniają wszystko stronami. Do tego muszą też na bieżąco uwzględnić krzywiznę Ziemi (one nie mają wątpliwości, że nasza planeta jest kulą!) i w czasie drogi wprowadzać odpowiednie korekty. Proste?!
 
Ptaki migrujące uczą się astronomii, gdy jeszcze siedzą w gnieździe. Okres krytyczny najprawdopodobniej następuje na krótko przed opuszczeniem gniazda i kilka dni potem.   Te, które, tak jak małe Czajki, opuszczają gniazdo następnego dnia po wykluciu się, zaczynają interesować się tajemną wiedzą odpowiednio później. Gdy naukowcy uniemożliwili młodym ptakom studiowanie ciał niebieskich, pozbawiając je widoku nieba, nadrabiały one wszystkie braki, gdy tylko było to możliwe, nawet jako już w pełni dorosłe.   
 
Wyniki eksperymentów wskazują, że o ile swego rodzaju gotowość do uczenia się układów niebieskich jest wrodzona, o tyle rzeczywistego położenia Słońca, gwiazd i wzajemnych ich relacji w zależności od szerokości geograficznej ptaki muszą się nauczyć i zapamiętać! Podobnie jak wielu innych szczegółów topograficznych związanych z miejscami ich narodzin, zimowisk i ważnych postojów pomiędzy. Co więcej, wiele ptaków nie migruje w linii prostej tam i z powrotem, lecz zatacza pętlę. Mijają więc i muszą rozpoznać inne miejsca w jedną stronę, a jeszcze inne w drugą. Wreszcie zimowiska wielu gatunków nie oznaczają bynajmniej stałego pobytu w jednym punkcie, lecz koczowanie i przemieszczanie się z jednego miejsca w drugie.
 
Wciąż nie wiemy dokładnie w jaki sposób ptaki orientują się w terenie i w przestrzeni. W jaki sposób niektóre z nich bezbłędnie trafiają do maleńkiego gniazdka ukrytego pośród morza takich samych traw? Jak pojedyncze ptaki (lub ich stada) zepchnięte z kursu o setki lub tysiące kilometrów potrafią ostatecznie dotrzeć do zamierzonego celu? Póki co wiemy, że ptaki, poza niektórymi ludźmi, są jedynymi istotami na Ziemi które znają się na astronomii. (Dowiedzione!)
 
Być może szerokie i charakterystycznie zaokrąglone skrzydła Czajek czynią je bardziej podatnymi na porywy wiatru. W każdym razie nagłe i silne sztormy spychają czasami ich stadka aż na wschodnie wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Co robią rozbitkowie? Odpoczywają. Potem powracają przez Atlantyk do starej, dobrej Europy. Chociaż coraz gorszej dla Czajek, których populacja na całym kontynencie kurczy się w bardzo szybkim tempie. Dobra zmiana jest taka, że większość z nich zimuje dzisiaj w północnozachodniej Europie (czasami już u nas), zamiast we Francji, Włoszech i Hiszpanii, gdzie wciąż się do nich strzela.